Prezydent Andrzej Duda mówił w poniedziałek w Koninie o tym, że wraz z bogaceniem się Polaków będzie w naszym państwie coraz więcej ludzi, którzy będą mieli swoje samoloty. - Większe, mniejsze, swoje. Będą potrzebowali lotnisk, miejsc, w których samoloty będą przetrzymywane, parkowane. Będą potrzebowali małych i średnich portów lotniczych – mówiła głowa państwa.
Ale odlot. Byłam pewna, że już nic, co wydostaje się z ust tego pana mnie nie zdziwi. Kolejny raz pomyliłam się. Chyba zacznę rysować komiksy z jego tekstami w chmurkach.
Wypowiedź polityka musi podgrzać emocje. Tak to póki co działa.
Czy to byłoby co do zasady źle, abyśmy zagospodarowali jako ludzkość trzeci wymiar? Zeppeliny latały już sto lat temu; przestały przez nierównomierność w dostępie do zasobu: użyto wodoru zamiast helu i skończyło się tragedią.
A piszę to jako człowiek, który nawet roweru nie ma…
Tu tylko znów jedna arbitralność/determinizm oczywiste: kogo będzie stać. Czyli nadal hierarchia adopcji i posiadania, 1% vs. 99% itd. Wszakże istnieją różne niedostępne regiony świata (Vanuatu, Alaska, Amazonia), gdzie awionetki to środek transportu czy innej uprawy roli. Za przystępny transport powietrzny!
Awionetki są też popularne na odludziach Australii. Jak najbardziej popieram przystępny i ekologicznie zrównoważony transport powietrzny. Nie pozwólmy, aby ta pasjonująca dziedzina była wyłącznie domeną miliarderów.
Powiem wam, że nie przewidziałbym tych trendów w transporcie jeszcze 5 minut temu.
Ja od lat mam takie podejście, że co na zachodzie dziś, za kilka lat u nas (jeśli chodzi o różne trendy itd.).
Ale odlot. Byłam pewna, że już nic, co wydostaje się z ust tego pana mnie nie zdziwi. Kolejny raz pomyliłam się. Chyba zacznę rysować komiksy z jego tekstami w chmurkach.
Wypowiedź polityka musi podgrzać emocje. Tak to póki co działa. Czy to byłoby co do zasady źle, abyśmy zagospodarowali jako ludzkość trzeci wymiar? Zeppeliny latały już sto lat temu; przestały przez nierównomierność w dostępie do zasobu: użyto wodoru zamiast helu i skończyło się tragedią. A piszę to jako człowiek, który nawet roweru nie ma… Tu tylko znów jedna arbitralność/determinizm oczywiste: kogo będzie stać. Czyli nadal hierarchia adopcji i posiadania, 1% vs. 99% itd. Wszakże istnieją różne niedostępne regiony świata (Vanuatu, Alaska, Amazonia), gdzie awionetki to środek transportu czy innej uprawy roli. Za przystępny transport powietrzny!
Awionetki są też popularne na odludziach Australii. Jak najbardziej popieram przystępny i ekologicznie zrównoważony transport powietrzny. Nie pozwólmy, aby ta pasjonująca dziedzina była wyłącznie domeną miliarderów.